czwartek, 9 stycznia 2014

Sypialnia w błękitnej odsłonie...

Święta, święta i po świętach.. Choinka rozebrana. Dekoracje schowane. Po grudniowych czerwieniach czas na wyciszenie, tak więc w naszym domu zagościł błękit.Dziś odsłona sypialni. Zmieniły się zasłony, narzuta i poduchy, a czerwone drobiazgi zastąpiłam błękitami i turkusami. Niby nic, a zrobiło się zupełnie inaczej :) Dalej już bez gadania, same zdjęcia ;)




 




                                                                  Pozdrawiam! Alicja

czwartek, 2 stycznia 2014

Metamorfoza pokoju dziecięcego

Długo szukałam pomysłu, jak urządzić pokój Synka. Mam dość energiczne dziecko, więc pokój nie mógł wiać nudą, ale nie chciałam też by był zbyt krzykliwy, żeby za bardzo nie pobudzać malca. Uwielbiam styl skandynawski, podobają mi się też marynistyczne akcenty, więc postanowiłam je połączyć. Zmiana jest ogromna, choć tak naprawdę główna przemiana polegała na pomalowaniu ścian i dodaniu kilku kolorystycznych akcentów. Pierwotnie pokój był pomarańczowy, ale malowanie celowo odkładaliśmy do momentu, aż Synek wyrośnie z ozdabiania ścian swoimi obrazami ;) Z resztą zobaczcie sami:





 A tak pokój wygląda teraz:




 Meble wykonał mój Mąż, od A do Z i jestem z niego strasznie dumna :) Zdecydowałam się na pomalowanie ścian w pasy w trzech kolorach: bieli i dwóch odcieni beżu. Dzięki temu osiągnęliśmy fajny efekt, a ściany nie wydają się monotonne. Wymieniliśmy też popularną wykładzinę z ulicami na granatowy dywan, zdecydowanie cieplejszy, a to istotne w przypadku naszego Synka, bo jeśli chodzi o zabawę, to jest typowym "podłogowcem" ;) Poza tym ten zdecydowanie lepiej wpisuje się w klimat wnętrza.





















 Szafa, stolik i krzesełko to także wyrób Męża :) Tak jakoś się dobraliśmy, że ja robię projekt, a Mąż stara się temu podołać, ale przyznacie, że z całkiem niezłym efektem ;)

Od zawsze używamy pojemników na zabawki, naprawdę świetnie się sprawdzają. Dzięki liczbom i literkom naklejonym na pudełka, nasz Synek dokładnie wie, w którym co się znajduje, a ja nigdy nie musiałam zastanawiać się gdzie to wszystko upchnąć. A jak maluch podrósł, to sam sprząta i wszystko zawsze jest na swoim miejscu. Tak jak lubi Mama ;)



Starałam się, żeby w pokoju nie było zbyt wielu bibelotów, a za to by były utrzymane w podobnym stylu i pasowały do kolorystyki pokoju. Wystrój wnętrza opiera się na kluczu: biały, beżowy, granatowy, czerwony.

Na półce jedne z pierwszych pluszaków, które uszyłam.

Obrazki zrobione ze świeczników na tealighty.


Fajny chłopięcy budzik kupiony w empiku.




A tak pokój Synka prezentował się w czasie Świąt:





 
Wystarczyła zmiana pościeli i girlanda z pierniczków i lasek cukrowych by pokój zyskał świąteczny charakter:





I najważniejsze - zadowolony mieszkaniec nowego pokoju :)



Pozdrawiam!