wtorek, 7 kwietnia 2015

Zajączek Wielkanocny...

Nie wszystko wyszło tak, jak sobie to zaplanowałam. Na wiele spraw jednak nie mamy wpływu. Najważniejsze, że już wszystko jest jak należy i mogę z Wami podzielić się naszym szczęściem, choć nie obyło się bez wielu trosk.  Dnia 20 marca na świat przyszedł nasz drugi syn Wojtek :) jak więc zapewne się domyślacie zagadka z ostatniego postu dotyczyła dziecięcego pokoju. Niestety jeszcze w ciąży wylądowaliśmy w szpitalu, a i później musieliśmy spędzić tam trochę czasu. Pokój jest już w 90 % gotowy, jednak pokażę go następnym razem. Dziś udało mi się ukraść trochę czasu dla siebie, tak więc pragnę podzielić się z Wami naszą radością i przy okazji wrzucam kilka pośpiesznych zdjęć z naszego wielkanocnego mieszkania :)

Wojtuś
 W tym roku postawiłam na zieleń i błękit. I okazało się, że to połączenie idealne. Delikatne, świeże, wiosenne. Część dekoracji udało mi się przygotować jeszcze przed porodem. Swoją drogą podziwiam wszystkie świeżo upieczone mamy, które znajdują czas na regularne blogowanie. Ja cieszę się, gdy uda mi się wśród pieluch karmienia bawienia i całej reszty domowych obowiązków znaleźć jeszcze czas dla starszego syna, choć czasem myślę sobie, a niech tam... niech będzie bałagan, podłoga niezamieciona naczynia w zlewie a łóżka niepościelone, byle byśmy mieli czas dla siebie nawzajem, na całusy przytulanie zabawę czy krótką drzemkę.






W kuchni królował błękit.



A w sypialni zieleń.




Składam spóźnione życzenia i dziękuję za te od Was! Mam nadzieję, że uda mi się wkrótce pokazać dziecięcy pokój a może i coś więcej :)
Pozdrawiam
Alicja

P.S. Niestety jak widać, na czas mojego pobytu w szpitalu, małżonek nie pamiętał o kwiatkach, ale za to po powrocie do domu dostałam od niego piękny bukiet tulipanów :)